Wrzesień wrzosami strojny, lecz od pracy znojny
Wrzesień nazwę swą zawdzięcza krzewince o nazwie wrzos pospolity. Podobnie jak sierpień tak i wrzesień miał inne nazwy nawiązujące do zmian w przyrodzie. Pajęcznik, bo o tej porze widoczne były cienkie nici przędne niektórych pająków roznoszone przez wiatr w ciepłe dni. Zjawisko unoszących się w powietrzu nici zostało nazwane „babim latem”, ponieważ niegdyś wierzono w to, że unoszące się nici to nici przędne baśniowych bab, które tkały dla każdego człowieka »nić żywota« i w godzinie śmierci ją przecinały. Inna nazwa września, mniej popularna to jesiennik, bo zaczynała się wówczas jesień i w przyrodzie zauważalne były duże zmiany. Faktycznie tak jak mówi zacytowane w tytule ludowe przysłowie jest to miesiąc zwiększonego wysiłku przy pracach polowych, zbioru owoców, ale też szansa na pozyskanie cennego materiału zielarskiego.
Zacznijmy od bohatera nazwy miesiąca. Wrzosy preferują kwaśne siedliska i rosną głównie na polanach w suchych borach, których jak już wiecie w Parku Krajobrazowym „Św. Anny” jest niewiele, ale w całym kraju bory są powszechne. Wrzos znalazł zastosowanie w medycynie, kosmetyce, pszczelarstwie oraz ogrodnictwie. Ciekawostką są jego zdolności barwierskie, mianowicie z młodych pędów można uzyskać żółty barwnik, natomiast z gałązek zielony. Wrzos jest rośliną niezwykle dekoracyjną, stąd też wyprowadzono od niego wiele efektownych odmian, które zdobią nasze jesienne kompozycje ogrodowe. Bardzo często osoby uprawiające je w swych ogrodach mylą odmiany wrzosów z odmianami różnych wrzośców. Wrzosy mają łuskowate liście, rosnące na łodydze pod kątem, mają kwiaty kielichowate. Liście wrzośców są igiełkowate, rosną prostopadle do pędu, a kwiaty są dzbanuszkowate. Aby nie pomylić tych dwóch rodzajów, z tej samej rodziny należy zapamiętać, że wrzosy kwitną od lipca do października, natomiast wrzośce od końca lutego do kwietnia. Warto zaznaczyć, że w naturze poza objętym ochroną bardzo rzadkim wrzoścem bagiennym inne wrzośce w naszym kraju nie występują. Natomiast wrzos pospolity jest gatunkiem rodzimym i występuje w Polsce licznie. W stanie dzikim na niektórych suchych siedliskach wrzos może rosnąć nawet do pięćdziesięciu lat. Oba rodzaje są miododajne, o czym można się naocznie przekonać czasem już w marcu, kiedy kwiaty wrzośców są zapylane przez owady.
Surowcem zielarskim są kwiaty oraz ziele wrzosu pospolitego (górne, niezdrewniałe części rozkwitających gałązek). Temperatura suszenia surowca może być wyższa nawet do 60oC. Oznaką dobrze przygotowanego surowca jest to, że nie utracił on koloru. Roślina działa przeciwzapalnie, odkażająco, napotnie, moczopędnie, przeciwobrzękowo. Jest pomocna w schorzeniach wątroby, zaburzeniach trawienia. Ekskluzywny miód wrzosowy polecany jest w stanach zapalnych nerek i dróg moczowych. Wrzosy mają też zastosowanie w kosmetyce. Dzięki właściwościom nawilżającym, ujędrniającym, ochraniającym skórę przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych wrzos przyczynia się do zachowania młodej skóry. Szczególnie wrzos polecany jest do pielęgnacji cery tłustej i skóry trądzikowej, ponieważ ma właściwości przeciw-bakteryjne i przeciwzapalne. Znalazł także zastosowanie w pielęgnacji ciemnych włosów, które zostaną wzmocnione przez zawarty w roślinie krzem. Na bazie tego zioła można przygotować sobie wyciszającą kąpiel leczniczą, tonik, macerat do produkcji kremu.
Wrzesień to miesiąc rozpoczynający jesień. O tej porze roku śpiewał Czesław Niemen, że Mimozami jesień się zaczyna, Złotawa, krucha i miła. To ty, to ty jesteś ta dziewczyna, Która do mnie na ulicę wychodziła ...’”.
Tekst tego muzycznego przeboju będzie przyczynkiem do omówienia właściwości „mimozy”, czyli niesłusznie tak nazywanej nawłoci. W naszym kraju rośnie pięć gatunków nawłoci, z czego trzy są obcego pochodzenia. Jeszcze w II poł. XIX w nawłocie pochodzące z Ameryki Północnej można było oglądać wyłącznie w ogrodach botanicznych jako oryginalne rośliny. Pierwsze egzemplarze zasadzono w ogrodzie londyńskim, skąd powędrowały do innych ogrodów europejskich, a stamtąd wydostały się na „wolność’. Niezwykłą inwazyjność nawłocie zawdzięczają wytwarzaniu ogromnej ilości nasion rozsiewanych przez wiatr na olbrzymie odległości, bujnemu wzrostowi w okresie wegetacji, a także produkcji związków chemicznych oddziaływujących niekorzystnie na rozwój roślin sąsiednich (allelopatia). O ile dla ludzi stosowana rozsądnie nawłoć jest darem natury, to dla bydła i koni jest rośliną trującą, a dla rodzimej przyrody brutalnym „zabójcą”.
Do celów leczniczych mają zastosowanie dwie nawłocie - nasza krajowa pospolita i kanadyjska. Są wykorzystywane w lecznictwie ze względu na silne właściwości moczopędne i żółciopędne. Nazwa rodzajowa nawłoci Solidago oznacza łączenie, konsolidację. W starożytności była szeroko wykorzystywana do leczenia ran odniesionych przez żołnierzy, a nawet przypisywano jej zdolności łączenia kości podobnie jak u żywokostu lekarskiego. Nazwa gatunkowa naszej nawłoci jest niezwykle piękna virgoaurea, co oznacza ukoronowaną-złotą pannę. Przypisywano im magiczne właściwości przyciągania bogactwa, wystarczyło tylko mieć ją obok siebie przez cały rok. Prawda, że to nic trudnego, wystarczy tylko zasuszyć zioło. Nawłoć jest doskonałym lekarstwem w leczeniu zaburzeń przemiany materii, głównie w skazie moczanowej. Jest pomocna w leczeniu nadciśnienia, chorobach reumatycznych i nieżytach przewodu pokarmowego. Nie wolno jej jednak stosować w przypadku obrzęków, związanych z niewydolnością serca lub nerek. Rośliny w żadnej formie nie można podawać również dzieciom oraz kobietom w ciąży. Podobnie jak wcześniej omawiany wrzos ma również właściwości kosmetyczne. Wykorzystywany jest w pielęgnacji zwiotczałej, dojrzałej skóry. Kwiaty nawłoci przy pomocy ałunu nadają naturalnym tkaninom z wełny i lnu kolor żółty.
Tak więc rwijcie i korzystajcie z dostępności nawłoci bez żadnych ograniczeń. Pomożecie sobie, ale też naszej rodzimej florze!
Wrzesień kojarzy mi się również z pięknymi czerwonymi „koralami” jarzębiny, która często wykorzystywana jest do ozdabiania wieńców dożynkowych, nazywanych na Śląsku koronami. Jarzębiną nazywamy potocznie drzewo o nazwie jarząb pospolity. Jest to jeden z ośmiu gatunków występujących w naszym kraju jarzębów. Najpowszechniej uprawiane oprócz j. pospolitego są odmiany gatunków j. brekinii, j. mącznego i utrwalonego mieszańca międzygatunkowego wymienionych już jarzębów nazwanego szwedzkim. Co ciekawe gatunki jarzębów rosnących dziko: brekini i szwedzkiego (chroniony w Polsce od 1919 r) są objęte ścisłą ochrona gatunkową, a miejsca ich naturalnego występowania często chronione w formie rezerwatów przyrody. Najwyższy z jarzębów brekinia, nazywany brzękiem jest przedmiotem ochrony aż w 14 rezerwatach!
Dla plemion germańskich, słowiańskich i celtyckich jarząb był rośliną magiczną, z którą wiązało się wiele zabobonów i przesądów. W średniowieczu za pomocą jarzębiny leczono np. nadmierną pobudliwość płciową u mężczyzn, choroby serca. Wykorzystywano owoce jako przynętę do polowania na ptaki.
Owoce wszystkich jarzębów są jadalne i można je wykorzystywać w celach kulinarnych pod warunkiem unieszkodliwienia kwasu parasorbinowego. Owoce gatunków dzikich są mniej smaczne niż odmian wyhodowanych przez ogrodników. Toksycznego kwasu parasorbinowego można się pozbyć, jest na to kilka sposobów: ususzenie, ugotowanie albo mrożenie przez dwie doby. W ten sposób dokonujemy rozpadu tego kwasu do nietoksycznego kwasu sorbinowego, który znany jest w przemyśle spożywczym jako substancja konserwująca żywność. Zjedzenie większej ilości surowych owoców prowadzi do przykrych dolegliwości żołądkowych i bólu głowy. Owoce, kwiaty oraz liście jarzębiny są wykorzystywane w medycynie naturalnej, kuchni, florystyce.
Dojrzałe owoce, rozłożone cienką warstwą suszymy początkowo w temperaturze niższej (poniżej 30oC), później podsuszamy w piekarniku w temp 60oC.
Natomiast rozkwitające w maju kwiatostany suszymy w ocienionym i przewiewnym miejscu w temperaturze pokojowej. Po wysuszeniu odrzucamy szypułki. Owoce działają ściągająco, moczopędnie, żółciopędnie, przeciwmiażdżycowo, wzmacniająco. Jarzębina ma również właściwości regulujące metabolizm oraz przeciwdziała awitaminozie. Jest pomocna w leczeniu schorzeń wątroby. Podobne właściwości mają kwiaty. W medycynie wykorzystuje się wyciągi alkoholowe i napary z materiału zielarskiego. Jarzębina w kuchni staropolskiej miała swoją zasłużoną pozycję. Przygotowywano z niej wspaniałe nalewki i znaną na całym świecie polską wódkę smakową o nazwie jarzębiak, a także wspaniałe dodatki do mięs i serów, konfitury, dżemy, galaretki, cykatę i syropy. Jeszcze w PRL-u można było kupić suszoną jarzębinę w czekoladzie niemal w każdym sklepie, czy kiosku Ruchu. Dzisiaj jest ona rarytasem, który można przygotować sobie samodzielnie, wykorzystując przepis na cykatę. Gałązki z owocami stanowią piękny dodatek do aranżacji jesiennych stołów, ozdób na drzwi, czy bukietów.
Drewno jarzęba pospolitego ma bardzo ładny układ słojów, stąd jego wykorzystanie do produkcji okładzin i oklein. Dawniej wykorzystywane było do produkcji klepek do beczek, lasek spacerowych oraz instrumentów (flety czy fujarki). Z kory jarzębu uzyskuje się barwniki farbujące na kolor szary, czarny oraz brunatny.
Do pobrania:
„Wrzesień wrzosami strojny, lecz od pracy znojny”.pdf (924,34KB)
„Září se vřesem zdobí, tělo z únavy zlobí“.pdf (830,26KB)
Beata Wielgosik